Wyuczona bezradność, czyli temat tabu. Zachowanie, które rzadko jest zauważone, a niestety bardzo często idzie w parze ze starymi, tradycyjnymi metodami pracy z psem…
Wyuczona bezradność to stan psychiczny, który powstaje wskutek wystawiania psa na nieprzyjemną sytuację kiedy to pies nie ma możliwości wyjścia czy też ucieczki. Brak swobodnego, samodzielnego regulowania natężenia bodźca, który go przerasta i niemożność uniknięcia sytuacji powoduje wyuczony stan rezygnacji u psa. Pies utrwala sobie, iż jego jakiekolwiek działanie nie przyniesie jakiegokolwiek efektu. Dzieje się tak, gdy pies nie ma kontroli nad sytuacją oraz możliwości działania, jak również żadnych opcji wyboru.
Wyuczona bezradność objawia się biernością, rezygnacją, apatią, obojętnością, jak również depresją. W rezultacie obserwuje się u osobnika trudności w uczeniu się. Przy długotrwałym występowaniu powoduje rozwój chorób, a w skrajnych przypadkach kończy się nawet śmiercią.
Ale…
Nic straconego, ponieważ nigdy nie jest za późno na zmiany. Wystarczy obserwacja, czujność i wrażliwość, żaby poznanie granice naszego psa. Należy umożliwiać psu prezentowanie emocji. Tych negatywnych oraz pozytywnych. Chociaż w wielu sytuacjach nie jest to łatwe, bo człowiek ma tendencję do kontrolowania. Jednakże warto włożyć trochę serca, pracy, poświęcenia oraz czasu na zrozumienie psa. Dzięki temu zbudujemy relację opartą na zaufaniu i komunikacji, przez co łatwiej będzie psu stawiać czoła trudnym sytuacjom bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym i fizycznym.
Na zdjęciu jedna z częstych sytuacji spotykanych jeszcze w obecnych czasach, kiedy nikt się nie zastanawia co dzieje się z psem i w jaki sposób został tego nauczony. Nie jest to obraz grzecznego psa, ale psa zrezygnowanego.
Otwórzmy oczy!