TIMING
Timing, czyli poczucie czasu, chwili, tłumaczone równiej jako ,,podejmowanie jakiegoś działania lub przedsięwzięcia we właściwym czasie” (tłum. słownik PWN).
⭐ Pod kątem życia i pracy z psem timing można przetłumaczyć jako refleks.
To właśnie między innymi od naszego refleksu zależy jakiego zachowania i w jakim tempie nauczymy naszego psa. Przy użyciu dokładnego wyłapywania i zaznaczania zachowania, przekazujemy psu informację o co nam chodzi. Że robi coś dobrze, coś na czym nam zależy lub się nam podoba, a ponadto może mu to przynieść nagrodę. Im precyzyjniej wstrzelimy się z markerem ( = hasło potwierdzające wykonanie przez psa pożądanej czynności, zachowania, np. słowo ,,tak”), tym jaśniejszy będzie przekaz naszych oczekiwań. W ten sposób zbudujemy jasne kryteria, które pozwolą psu szybciej zrozumieć o co nam chodzi. Dzięki dobremu timing’owi można uniknąć frustracji, u naszego psa jak i w nas samych, która pojawia się w momencie niejasnego oraz nieprecyzyjnego zaznaczania zachowania, bo za każdym razem chwalimy za coś innego. Wtedy nauka nowych zachowań przestaje być zabawą wzmacniającą w psie pewność siebie oraz budującą komunikacje pies – przewodnik, a staje się nieprzyjemnym doświadczeniem, nie wnoszącym niczego wartościowego w relację psio – ludzką.
💡 Na początku timing jest trudny dla każdego, o ile w ogóle o nim myślimy… Często pracując z psem nie zauważamy delikatnych ruchów mogących już świadczyć o myśleniu psa w dobrym kierunku, np. pies spogląda na legowisko, na które docelowo chcemy, żeby wchodził. Kiedy już zaczynamy widzieć nawet najmniejsze zachowanie, które można by nagrodzić, to przeważnie jesteśmy na etapie wolnego łączenia faktów. I tu na pewno mieliście tak, iż myśleliście ,,Było, widziałam/em, że zrobił/zrobiła, mogłam/em nagrodzić, ah”. Ale przychodzi taka chwila kiedy obie te rzeczy nam się magicznie łączą.
Zaczynamy być bardziej uważni i przygotowani na natychmiastową reakcję. ➡️ Czyli osiągnęliśmy ten stan symbiozy umysłu z ciałem, pozwalający na lepszą komunikację z psem.
Cały ten opisany proces może trwać w miarę szybko przy dużym zaangażowaniu, skupieniu i chęci przewodnika, jak i czasami człowiek uczy się timing’u przez całe życie psa…
Dlatego? Ponieważ albo miało się to szczęście i neuronki zaskoczyły, albo też niekiedy potrzeba małej wskazówki od osoby z zewnątrz, która na pierwszym etapie pokaże nam te ważne momenty, na które trzeba zwracać uwagę lub zdążą się, że mamy psa będącego zawsze o pół łapy przed nami.
Najważniejsze, aby się NIE ZNIECHĘCAĆ‼️
Zawsze warto pracować nad sobą, nawet jeśli postępy miałyby być małe, to zawsze będzie lepiej niż jak się nie robi nic!
Powodzenia!
A gdyby tak ćwiczyć refleks na sucho bez psa poprzez inne ćwiczenia? Co Wy na to?
✔️Na pewno psy będą wdzięczne i docenią nasze starania. My też na pewno zauważymy zmiany, i to nie tylko w sferze psiego świata‼️